sobota, 4 maja 2013

Rozdział 1-Przysługa...

7 lat później,Oczami Renesmee...
 Byłam z Chris'em i Diną na polowaniu.Właśnie szykowałam się żeby rzucić się na pumę kiedy Diana krzyknęła:
-Ness!!!Nie baw się jedzeniem!!!-zaśmiałam się i rzuciłam na zwierzę które nie miało szans na ucieczkę.Wypiłam krew co do ostatniej kropelki.Potem wstałam i pobiegłam w stronę Di i Chris'a.Mieliśmy już wracać do domu kiedy poczuliśmy jak zbliżają się do nas inne wampiry.Napięłam mięśnie tak samo jak Chris i Di.Po chwili rozpoznałam po zapachu że to Felix i Demetri z Volturich!Czego oni tu?-usłyszałam pytanie Chris'a  w głowię.Nie wiem ale zaraz się dowiem-odesłałam mu myśl.Volturi już po kilku sekundach byli przy nas.
-Witajcie-powiedział oficjalnie Demetri.
-Cześć dzieciaki!-krzyknął jak zawsze wyluzowany Felix-Chris ale wy mężniałeś!Ness!Ale ty się zmieniłaś!O mało co cię nie poznałem!Wyrosłaś na piękną kobietę!-jego myśli były obrzydliwe,Fuu!Świntuch!Warknęłam.
-Czego tu?-zapytałam się.
-Przyszliśmy tu w imieniu Aro...Chciałby was prosić o przysługę...-odpowiedział Demetri.
-Jaką?
-Czy możecie nam pomóc w walce z Nomadami?Sprzeciwili się Aro i teraz formują armię żeby nas zniszczyć i przejąć władzę nad Volterrą...-powiedział Demetri-Oni zniszczą wszystkich i wszytko.Wiemy że jesteście strasznie silni ale możecie działać tylko i wyłączcie we dwoje.W tedy wasza siła staje się mocniejsza,silniejsza...
Spojrzałam na Chris'a a on na mnie.Wiedziałam że  ma jakieś wątpliwości.
-A kogo jeszcze udało wam się zjednoczyć?-zapytała się Di.
-Smith'ów,Cullen'ów i jeszcze kogoś tam ale Aro trzyma to w tajemnicy...-odpowiedział Felix.Kiedy usłyszałam że nasza rodzina ma iść na bitwę nie wahałam się ani chwili.Przez te 7 lat razem z Chris'em trenowaliśmy dość dużo w wampirami z całego świata.Przez to staliśmy się nie pokonani.+ ja mam jeszcze swoje talenty.Spojrzałam na Chris'a.Jednocześnie kiwnęliśmy głowami.
-Idziemy!-powiedzieliśmy-Tylko dajcie się nam spakować-dodał Chris.
-Oczywiście.-powiedział Demetri.
-Może pójdziecie z nami do domu a potem razem wyruszymy do Włoch?W końcu to wcale nie jest tak daleko...-powiedziała Di
-Dziękujemy.Chętnie skorzystamy...-odpowiedzieli.Ruszyliśmy w stronę naszego tymczasowego domu. Weszliśmy do środka i zaczęliśmy się pakować.Słyszałam jak Diana i dwójka Volturich zdecydowała że pojedziemy samochodami.Spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy do torby.Do plecaka spakowałam MacBook'a,Ipod'a,I'phona,I'pad'a,aparat,portfel z pieniędzmi i inne potrzebne rzeczy.Przebrałam się,Złapałam torbę,zarzuciłam plecak na plecy i zbiegłam na dół.Wszyscy czekali już gotowi do wyjścia.Chris wziął moją torbę i zaniósł do samochodu.Weszłam do garażu,złapałam mój kask i wsiadłam na mojego ścigacza.Odpaliłam silnik i wyjechałam z garażu a za mną Diana samochodem w którym znajdowali się Chris,Felix i Demetri.Jechałam cały czas z przodu,a Di była tuż za mną.Do Volterry dojechaliśmy około 1 w nocy.Zatrzymałam się z tyłu zamku.Tam Felix i Demetri pokazali nam gdzie mamy zostawić nasze pojazdy.W garażu zostałam pełno innych samochodów.Czyli ktoś musiał już przyjechać.Felix wziął nasze bagaże i zaniósł je do naszych komnat.Tym czasem Demetri zaprowadził nas do sali tronowej żebyśmy mogli spotkać się z Aro i resztą braci.Moje koturn stukały za każdym razem kiedy dotknęłam podłogi.Czułam zapach Smith'ów i Cullen'ów.Nie byłam w stanie zapomnieć ich zapachu przez te 7 lat.Za to zdobyłam większą kontrolę nad sobą chociaż czasem zdarza mi się mała furia.Zatrzymaliśmy się przed wielkimi drzwiami a którymi znajdowała się sala tronowa a w niej wszystkie wampiry które zgodziły się dołączyć do Ara.Felix dołączył do nas i razem weszliśmy do sali.Wszystkie oczy zwróciły się w naszą stronę.Nic sobie z tego nie robiąc nasz trójka czyli Di,Chris i ja stanęliśmy przed Arem i jego braćmi.
-Christopher i Renesmee Swan!!!Jak dobrze was widzieć!O!Oraz waszą przyjaciółkę Dianę Lautner!
-Witaj Aro.Też miło nam cię widzieć...-odpowiedziała Di.Słyszałam jakieś szmery które dochodziły z mojego prawego boku.Spojrzałam w tamtą stronę i zauważyłam moją rodzinę.Mama patrzyła na nas.Jej oczy nie wyrażały żadnych uczuć.Tylko na nas patrzyła.Spojrzałam na Chris'a.On miał skupiony wzrok na Aro.Poszłam w jego ślady.
-A więc...Nessie i Chris.Mam do was prośbę...Czy będziecie trenować resztę?Będzie to niezmiernie użyteczne.Dzięki wam uda nam się wygrać tę bitwę....-powiedział błagającym tonem.Co robimy?-usłyszałam w głowię Chris'a.Nie wiem,Zgadzamy się?-posłałam mu odpowiedź.Spoko jak dla mnie-doszła jego odpowiedź po chwili.
-Dobrze.Niech ci będzie...Kiedy chcesz żebyś my robili treningi i w jakich godzinach?-zapytałam się.
-Ustalcie to między sobą i dacie mi odpowiedź później.Teraz idźcie do swoich komnat i się wyśpijcie.Do rana!-krzyknął radośnie.Czym prędzej razem z Chris'em i Di pobiegliśmy do naszej wielkiej wspólnej komnaty.Umyłam się i przebrałam w piżamy.Położyłam się do mojego wielkiego wyrka.Diana usiadła przy biurku i robiła coś na laptopie.Chris poszedł się umyć.Wrócił tylko w spodniach.Również położył się w swoim wyrku.
-Dobranoooc-powiedziałam ziewając.
-Dobranoc Sweetheart-powiedziała Diana gasząc światło.
-Dobranoc Nessie...-powiedział Chris.
-Dobranoc Chris...-zasnęłam myśląc o tym co stanie się rano....

1 komentarz:

  1. Cudowny rozdział!!!!!wow!!!!!Aż brak słów tak mi się podoba!!!!:):):) Jednak jestem strasznie ciekawa jak to wszystko się dalej potoczy ??;Jestem zachwycona z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział:) oby był w miarę szybko bo już nie mogę się doczekać!!!!!!:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń